Niewiele brakowało do pełni szczęścia, ale punkt z drużyną ścisłej czołówki należy przyjąć z szacunkiem!
SPEC Stal Łańcut 1:1 (1:0) K.S. Karpaty Krosno
Z przebiegu gry mogliśmy się pokusić o zwycięstwo, ale w samej końcówce spotkania Karpaciarze przycisnęli i zdołali wyszarpnąć punkt.
Wielkie dzięki dla kibiców, którzy całkiem licznie jak na tragiczne warunki pogodowe zjawili się na meczu.
Bramki:
1:0 20' Konrad Buć (k)
1:1 90' Marek Fundakowski,
Skład SPEC Stal Łańcut: Słysz, Cwynar Noga, Makowski, Mach, Bieniasz (87' Liszka), Dudek (Balawender), Skiba 76' Skała), Majda, Buć, Róg.
Widzów: 250 (85 z Krosna).
Po pięknej i ciepłej drugiej połowie marca pogoda postanowiła zrobić wspominki zimy i potraktowała nas marznącym deszczem, wiatrem i temperaturą jedynie nieśmiało wystawiającą nos ponad kreskę oznaczającą zamarzanie. Jak wiadomo Kibice łańcuckiej Stali nie ulegają szantażowi aury i stawili się zaopatrzeni w odpowiedni ubiór i sprzęt na stadionie przy ul. Traugutta 11. Bagno na boisku i piłka błotna? Nic z tych rzeczy – dzięki wykonanej tydzień wcześniej na zlecenie MOSiR Łańcut kompletnej wiosennej renowacji murawy zawodnicy mieli komfort gry na równym i świetnie przygotowanym boisku.
Od początku meczu na murawie nudy nie było – w 4’ po rzucie rożnym piłka została zbita na 20 metr, gdzie bez zastanowienia uderzył Kami Mach, jednak zbyt wysoko. W 7’ w letarg wpadła defensywa SPEC Stali – a uderzenie Karpat z kilku metrów instynktownie na rzut rożny wybił Arkadiusz Słysz. W 9’ z okolic 16 metra uderzył Konrad Buć, jednak nie zdołał zaskoczyć bramkarza rywali. W 20’ zakotłowało się w polu karnym Karpat, do piłki dopadł Patryk Róg, a interweniujący golkiper gości powalił napastnika SPEC Stali, za co arbiter podyktował jedenastkę. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Konrad Buć strzelając przy prawym słupku bramki. W 32’ po błędzie środkowego pomocnika Stali na pozycji sam na sam z bramkarzem znalazł się jeden z rywali, jednak Arkadiusz Słysz wygrał pojedynek oko w oko. Do przerwy żadna z drużyn nie była już w stanie poważniej zagrozić przeciwnikowi.
Po wznowieniu gry w 57’ zawodnicy z Krosna uderzyli tuż nad poprzeczką bramki łańcucian, zaś w odpowiedzi dwie minuty później Patryk Róg uruchomił podaniem Dawida Bieniasza, który nieco z boku pola karnego uderzył tuż obok „długiego” słupka. Dawid przed kolejną szansą stanął w 68’ i tym razem minimalnie przestrzelił przysłowiową „setkę”. Po dwóch minutach szukający bramki „Bieniu” huknął z dobrych 18 metrów, ale bramkarz rywali efektowną paradą zdołał posłać piłkę na rzut rożny. W 81’ w poprzeczkę po strzale głową trafił Patryk Róg. Mogło być nawet trzy do zera, jednak w końcowych dziesięciu minutach widząc nieskuteczność łańcucian wspierani przez 85 osobową grupę przemoczonych kibiców rywale zabrali się do pracy i zepchnęli SPEC Stal do defensywy. Kiedy wydawało się, że ekipa Krzysztofa Koraba przetrwa nawałnicę do piłki na 18 metrze dopadł Marek Fundakowski i mocnym uderzeniem doprowadził do remisu. W doliczonym czasie gry Karpaty stworzyły jeszcze dwie groźne sytuacje, ale raz przestrzelili, a raz strzał sam na sam wybronił Arkadiusz Słysz i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Niedosyt pozostał, ale z drugiej strony z pełnej puli mogło zostać puste konto, więc Kibice przyjęli cenny punkt z szacunkiem.
Panowie dziękujemy za zostawione na boisku serce i zdrowie, a Kibicom po raz kolejny kłaniamy się za hart ducha i wytrwałość. Już w środę 6 kwietnia zagramy na własnym stadionie zaległy mecz pierwszej wiosennej kolejki z Izolator Boguchwała – ZAPRASZAMY!
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.