|
0:1 (0:1) |
|
Bieszczady Ustrzyki Dolne |
|
SPEC STAL ŁAŃCUT |
|
Czas spotkania: 90 min.
Mecz w słonecznych Ustrzykach na najpiękniej w lidze położonym stadionie był trzecim rozgrywanym przez SPEC Stal z beniaminkami. W pierwszym sromotnie polegliśmy z Kańczugą, a w drugim efektownie wygraliśmy w Trześni. Gospodarze narzekali na istny szpital w drużynie, czego efektem był krótka ledwie dwuosobowa ławka rezerwowych, ale i łańcucianie wybiegli na boisko bez kilku podstawowych graczy – zabrakło filarów środka obrony: chorego od dobrych dwóch tygodni Pawła Kmuka oraz Valeryego Sokolenki, który pomału dochodzi do siebie po urazie kolana, kolejnego z chorych - napastnika Tomasza Walata, oraz podstawowego bramkarza Arkadiusza Słysza zmagającego się z urazem barku, zaś podstawowy „środkowy” Mateusz Skała zasiadł jedynie na ławce rezerwowych i był w stanie zaliczyć na boisku jedynie kilka ostatnich minut meczu. Absencja pierwszego golkipera dała szansę debiutu dla niecierpliwie oczekującego swojej okazji osiemnastoletniego Cezarego Szpindora, który po nieprzespanej z wrażenia nocy zajął miejsce między słupkami. Gospodarze tuż po pierwszym gwizdku ruszyli z animuszem do przodu – w 1’ strzał Radosława Macnara z lewego skrzydła na krótki róg efektownie obronił debiutant Cezary Szpindor. Łańcucianie przetrwali zryw rywali i wyprowadzili zabójczą akcję w 8’ meczu: piłkę ze środka boiska na prawe skrzydło otrzymał Patryk Róg, który pociągnął na wysokość szesnastki i dograł prostopadłe podanie środek i na 8 metr pola karnego, gdzie pojedynek biegowy z rywalami wygrał Dawid Bieniasz, który wykończył akcję zdobywając bramkę na 0:1. W 16’ z rzutu wolnego huknął nad poprzeczką bramki łańcucian Hanson Kumah-Doe, a w odpowiedzi Dawid Bieniasz zagrał głową do wybiegającego sam na sam z bramkarzem Patryka Roga, który jednak nie zdołał idealnie opanować piłki i ta padła łupem golkipera gospodarzy. Arłamów w tej części spotkania wywalczył kilka rzutów rożnych, ale nie był w stanie wykreować groźnej sytuacji bramkowej, dopiero w 20’ groźny strzał rywali w porę zablokowali łańcucianie. W 23’ mogło być dwa do zera – Szymon Paczocha długim podaniem dograł do Dawida Bieniasza, ten bez namysłu do wbiegającego z lewej strony Marcina Dudka, który w polu karnym świetnie wkręcił rywali i wycofał do… wbiegających Dawida Bieniasza i Patryka Wójcika, którzy obaj uderzyli przeszkadzając sobie nawzajem i piłka przeszła obok słupka. W 26’ sam na sam z bramkarzem wyszedł Patryk Wójcik, jednak obrońca instynktownie zdołał zablokować jego strzał. W 30’ w polu karnym SPEC Stali nieprzepisowo powstrzymany został jeden z rywali co arbiter zamienił na rzut karny, ale dziś superstrzelec Arłamowa Radosław Macnar zostawił celownik w szatni i prasnął nad poprzeczką. W 34’ kolejny raz podopieczni Krzysztofa Koraba mogli podwyższyć prowadzenie – Patryk Róg strzelał głową z najbliższej odległości, jednak strasznie się pomylił uderzając nad bramką. W 39’ z rzutu wolnego próbował szczęścia Konrad Buć jednak jego strzał przeszedł tuż nad poprzeczką.
Druga połowa zupełnie odmieniła obraz gry – więcej z akcji mieli rywale, jednak albo pudłowali, albo szyki psuł im młody bramkarz SPEC Stali. Świetne wrażenie robił niebywale szybki i zwrotny Harrison Espana, który „wiązał krawaty” w polu karnym SPEC Stali. W 51’ „Czarek” najpierw obronił strzał, a po ułamku sekundy instynktownie wyłuskał piłkę niemal na linii bramkowej spod nóg będącego w stuprocentowej sytuacji napastnika rywali. W 56’ ponownie Cezary popisał się ładna paradą po strzale z rzutu wolnego, a w 63’ osiemnastolatkowi wyrosła dodatkowa para rąk, gdy w jednej akcji obronił strzał i dwie dobitki. Zawodnicy z Łańcuta z szatni na boisko wrócili po dobrych dwudziestu minutach gry – w 66’ mocny strzał Marcina Dudka obronił Bartosz Trzeciak stojący między słupkami gospodarzy. Końcowe fragmenty spotkania należały głównie do rywali, którzy prowadzili grę, lecz i łańcucianie także groźnie kontrowali jak w 83’ Patryk Wójcik, który z lewej strony pola karnego uderzył zbyt słabo, by zaskoczyć rywali. W 88’ piłkę na wagę remisu miał na nodze Kacper Sumara, który w dogodnej pozycji mając przed sobą tylko bramkarza uderzył bardzo niecelnie i wysoko nad bramką. Niemal równo z zakończeniem 90 minuty gry w świetnej sytuacji znalazł się Bartosz Góra, który uderzył mocno, jednak muśnięta przez rywala piłka przeleciała nad poprzeczką. Do końca spotkania żadna z drużyn nie była w stanie zmienić rezultatu i mecz zakończył się zwycięstwem zespołu Krzysztofa Koraba.
Przebieg można porównać do niedawnego meczu w Sanoku, gdzie pierwsza połowa należała do łańcucian, a druga do rywali. Ważny komplet punktów udał się wraz z zawodnikami w podróż powrotną pięknym autokarem ABX2 Bus do Łańcuta! Brawo Panowie!
1.
Cezary Szpindor
2.
Oskar Cwynar
3.
Arkadiusz Noga
4.
Bartłomiej Makowski
5.
Szymon Paczocha
6.
Dawid Bieniasz 59"
Bartosz Góra
7.
Kamil Mach 59"
8.
Patryk Wójcik
9.
Konrad Buć 82"
Mateusz Skała
10.
Marcin Dudek 88"
11.
Patryk Róg (1 asysta)
73"
Piotr Balawender
Oceny zawodników »
Dawid Bieniasz
Bartosz Góra
Patryk Róg
Piotr Balawender
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.