|
9:0 (4:0) |
|
SPEC STAL ŁAŃCUT |
|
Strumyk Malawa |
|
Czas spotkania: 90 min.
Przed spotkaniem XXXIII kolejki wielu kibiców prognozowało, że ekipa trenera Gołdy podobnie jak KS Stobierna czy Orzeł Wólka Niedźwiedzka wzniesie się na wyżyny własnych umiejętności i napsuje nieco krwi liderowi, ale jak okazało się po tym niezwykle jednostronnym spotkaniu tym razem z prądem płynęli łańcucianie, a strumyk mimo mojej sympatii do tego zespołu i jego trenera nie pokazał pełni swoich umiejętności. Pierwsze piętnaście minut upłynęło na grze na połowie Strumyka, strzelali Konrad Buć, Patryk Wójcik i dwukrotnie Tomasz Walat, jednak kalibrowanie celowników chwilę trwało. W 18’ pierwszy strzał oddali rywale, jednak bez większych problemów obronił Cezary Szpindor. W 24’ Oskar Cwynar kropnął z dystansu, jednak wysoko nad bramką, a minutę później wynik otworzył strzałem z siódmego metra Dawid Bieniasz finalizując akcję, którą sam rozpoczął. Asystę zaliczył Konrad Buć. Trzy minuty później Wiesław Kozubek, który w kolejnych spotkaniach przesuwa się coraz głębiej w stronę bramki rywali (w lipcu będzie objeżdżał bramkę od tyłu jak w hokeju) wrzucił piłkę w pole karne, a najlepiej znalazł się Patryk Wójcik, który wpakował piłkę do bramki na 2:0. W 30’ doszło do faulu Cezarego Szpindora na zawodniku rywali – najpierw błąd zaliczył jeden z obrońców zbyt krótko zagrywając do własnego bramkarza, a ten widząc, że do piłki zbliża się napastnik wyszedł odważnie z bramki i wpadł w nogi rywala, za co sędzia ukarał go żółtą kartką. Obaj zawodnicy leżeli długo na murawie, przeciwnicy domagali się czerwonego kartonika, jednak sędzia uznał, że obok zdarzenia było jeszcze dwóch obrońców i nie było sytuacji sam na sam. W 38’ na 3:0 podwyższył Patryk Wójcik, który wykończył podanie Tomasza Walata z prawej strony pola karnego. Nie minęły cztery kolejne minuty, gdy bramkarz Strumyka wyciągał piłkę po raz czwarty z własnej bramki - Valerij Sokolenko huknął z dystansu, jednak nieczysto, ale odchodząca ze światła bramki piłka kierowała się w stronę Wiesława Kozubka, który jak w piosence klęknął na kolanko i bez namysłu głową uderzył w stronę bramki, niepewny golkiper gości starał się złapać piłkę jednak ta po rękach wpadła mu do bramki.
Tuż po wznowieniu nic się nie zmieniło – w 47’ na 5:0 wynik wyśrubował Dawid Bieniasz soczystym strzałem pod poprzeczkę po podaniu Patryka Wójcika, a w 51’ na 6:0 podwyższył Przemysław Kuca dopełniając formalności z kilku metrów po klepce Konrada Bucia z Tomaszem Walatem oraz po klasowym wyłożeniu przez tego pierwszego. W 61’ miała miejsce moim zdaniem najpiękniejsza akcja mieczu – przy prawej linii bocznej w okolicach środka boiska z piłką tańcował Sławomir Wójcik, którego ścigało trzech rywali, jednak Sławek zgubił pościg i urwał się na dobre kilka metrów, po czym dośrodkował na Konrada Bucia, który bez litości podwyższył na siedem do zera. Po licznych zmianach w zespole trenera Koraba gra po kilku minutach lekkiego zwolnienia powróciła do istnie wyścigowego tempa i w 85’ Tomasz Walat wrzucił mierzone podanie na głowę Patryka Nowaka, który z kilu metrów zdobył bramkę nr osiem. Kiedy wydawało się, że król strzelców tym razem zadowoli się rolą asystenta w 88’ sam na sam z bramkarzem wyszedł Piotr Balawender, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na okolice 15 metra, gdzie do piłki dopadł… Tomasz Walat, który mocnym strzałem z półwoleja ustalił wynik spotkania na 9:0.
Wynik w moim odczuciu nieco zaskakujący, ale dokładnie obrazujący przebieg tego spotkania.
Brawo Panowie!
1.
Cezary Szpindor
2.
Oskar Cwynar 46"
Hubert Żyszkiewicz
3.
Przemysław Kuca 58"
Szymon Paczocha
4.
Wiesław Kozubek
5.
Valeriy Sokolenko
6.
Paweł Kmuk 46"
Kamil Mach
7.
Patryk Wójcik 54"
Piotr Balawender
8.
Mateusz Skała
9.
Tomasz Walat
10.
Konrad Buć 62"
Patryk Nowak
11.
Dawid Bieniasz 54"
Sławomir Wójcik
Oceny zawodników »
Dawid Bieniasz
Sławomir Wójcik
Przemysław Kuca
Szymon Paczocha
Oskar Cwynar
Hubert Żyszkiewicz
Patryk Wójcik
Piotr Balawender
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.