W meczu XXVII kolejki zaliczamy wynik dwucyfrowy!
SPEC Stal Łańcut 11:0 (5:0) KS Błękit Żołynia
Bramki:
1:0 5’ Konrad Buć, asysta Mateusz Skała,
2:0 11’ Dawid Bieniasz (k), asysta (po faulu na) Patryk Wójcik
3:0 34’ Konrad Buć, asysta Tomasz Walat,
4:0 37’ Tomasz Walat, asysta Przemysław Kuca
5:0 43’ Tomasz Walat (k), asysta (po faulu na) Patryku Wójciku,
6:0 52’ Konrad Buć, asysta Tomasz Walat,
7:0 57’ Tomasz Walat, aysta Dawid Bieniasz,
8:0 68’ Konrad Buć (k), asysta (po faulu na) Konrad Buć,
9:0 78’ Piotr Balawender, asysta Sławomir Wójcik
10:0 82' Patryk Wójcik
11:0 87' Patryk Wójcik, asysta Kamil Mach
Skład SPEC Stali Łańcut: Szpindor – Cwynar (55’ Świst), Kozubek (55’ Paczocha), Sokolenko, Kuca (55’ Żyszkiewicz), Bieniasz (65’ S. Wójcik), Skała (65’ Mach), Kmuk, P. Wójcik, Buć, Walat (62’ Balawender).
Zbieg okoliczności sprawił, że biało-niebiescy na przełomie kwietnia i maja rozgrywają mecze z zespołami walczącymi o utrzymanie, a przy dziewiętnastodrużonowej tabeli rozdźwięk w poziomie gry jest wyraźny. Po wysokich zwycięstwach z GKS-em i Startem łańcucianie zmierzyli się z drużyną z Żołyni i także wygrali wysoko. Dwucyfrowe wyniki w klasie okręgowej nie są niczym nowym – w obecnym sezonie rezerwy Stali Rzeszów wygrały z Czarnymi 11:2, a zdarzył się nawet wynik efektowniejszy - Włókniarz rozbił Bratka 12:0 w pierwszej kolejce. Niemniej i my odnotowujemy zwycięstwo jedenastoma bramkami.
Przy takim wyniku opis musi być i będzie jednostajny: mecz tak, jak przed tygodniem od początku toczył się pod bramką gości, których już w 5’ napoczął Konrad Buć strzałem głową po dośrodkowaniu Mateusza Skały z rzutu rożnego. Konrad był tego dnia bardzo spragniony zdobyczy – w 9’ po kolejnym rzucie rożnym uderzył na bramkę lecz nieczysto i bramkarz zdołał wyłapać piłkę. W 11’ Patryk Wójcik dryblował przy narożniku pola karnego i został zahaczony przez rywala, a jedenastkę na bramkę zamienił Dawid Bieniasz. Chwilę później Mateusz Skała wrzucił w pole karne mocną piłkę z rzutu wolnego, ale na futbolówkę połasili się w jednym czasie Konrad Buć i Tomasz Walat i wzajemnie sobie przeszkodzili. W 21’ po długiej wrzutce strzał głową oddał Tomasz Walat, ale dzięki pięknej paradzie bramkarza wynik nie uległ zmianie. Dobre spotkanie (zresztą jak cała drużyna) rozgrywali Przemysław Kuca z Dawidem Bieniaszem napędzając ataki lewym skrzydłem – w 22’ wcześniej po wymianie szybkich podań rzeczonego duetu Dawid Bieniasz dośrodkował w pole karne, ale po zamieszaniu we własnych szeregach bramkarz zdołał złapać piłkę. W 26’ Dawid Bieniasz znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Błękitu, jednak jego strzał był zbyt słaby, by zaskoczyć swojego vis-à-vis. Swoich sił próbowali także obrońcy – w 30’ z dobrych 30 m. oddał Valerij Sokolenko, ale bramkarz był na posterunku. W 31’ „setkę” miał Konrad Buć jednak jego strzał minął słupek. Trzy minuty później Konrad Buć w pełni się zrehabilitował pakując piłkę do bramki po asyście Tomasza Walata. W 37’ było już 4:0 po strzale głową Tomasza Walata i asyście z lewej strony Przemysława Kucy. W 41’ mocne dośrodkowanie na głowę Tomasza Walata posłał Valerij Sokolenko, jednak napastnik SPEC Stali spudłował. W 43’ miała miejsce niemal kopia sytuacji z jedenastej minuty - Patryk Wójcik harcował w prawym narożniku pola karnego i został nieprzepisowo powstrzymany, a do „wapna” tym razem podszedł Tomasz Walat i zdobył bramkę nr 5. W doliczonym czasie gry wynik mógł być nawet wyższy, jednak Konrad Buć przegrał pojedynek z bramkarzem.
Po wznowieniu głód w szeregach SPEC Stali nadal nie został zaspokojony – w 47’ Konrad Buć dograł w pole karne do Tomasza Walata, lecz ten huknął bok słupka, a trzy minuty później Tomasz Walat dwukrotnie strzelał na bramkę, lecz przy drugiej próbie znalazł się na ofsajdzie. W 52’ środkiem pola w pole karne pognał Mateusz Skała, piłkę trącił Tomasz Walat, a na 6:0 mocnym strzałem podwyższył Konrad Buć kompletując hattricka. Po kolejnych 5 minutach padło kolejne podwyższenie - Dawid Bieniasz wykonał efektowny rajd lewą stroną i wyłożył piłkę na 3 metr przed bramkę, gdzie ze spokojem marsjańskiego łazika do pustej bramki wpakował ją Tomasz Walat. W 61’ Mateusz Skała znalazł w gąszczu pola karnego Patryka Wójcika, a ten spod kolana prasnął wprost w bramkarza. Sześćdziesiąt sekund później test na wytrzymałość poprzeczki bombą z 16 metra przeprowadził Szymon Paczocha, a w 67’ arbiter zarządził rzut karny nr 3 w tym spotkaniu po faulu na wbiegającym w pole karne Konradzie Buciu. Do piłki na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i zaliczył swoje trafienie nr 4. W 70’ Konrad Buć wyłożył piłkę do Kamila Macha, lecz ten strzelił wysoko i na wiwat. W 76’ odnotowaliśmy pierwszy strzał Błękitu, ale piłka ugrzęzła w gąszczu nóg obrońców SPEC Stali. W 78’ na 9:0 podwyższył Piotr Balawender dobijając podwójny strzał harcującego lewą stroną Sławomira Wójcika. Po kolejnych czterech minutach „dwucyfrówkę” rozpoczął Patryk Wójcik. Przez kolejne kilka minut bramkę usiłował zdobyć strzałami z dystansu „Soko”, lecz dziś bez powodzenia. Dzieła zniszczenia dopełnił w 87’ Patryk Wójcik wrzutce w pole karne Kamila Macha. Błękit mógł tuż przed końcem zdobyć honorową bramkę, gdy łańcucianie zajęci zdobywaniem goli nieco przysnęli w obronie, jednak Cezary Szpindor, który mimo bezrobocia zachował koncentrację do końca obronił strzał w sytuacji sam na sam.
Wynik, choć historycznie wysoki daje tylko i aż 3 punkty i jest już za nami. Każdy kolejny mecz jest nowym rozdziałem i ma takie samo znaczenie – już w środę o 20:30 na „Arenie Słocina” w blasku reflektorów zagramy z ostatnim w tabeli Bratkiem kierowanym przez naszego byłego szkoleniowca Piotra Garulę.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.