Przed nami spotkanie, które w okolicach Łańcuta budzi chyba największe zainteresowanie – pojedynek derbowy pomiędzy SPEC Stalą Łańcut, a LKS Sawa Sonina, czyli pomiędzy obecnym liderem rozgrywek, a zespołem, który jako ostatni z naszego powiatu występował w IV lidze. Mecz odbędzie się na Arenie Słocina w sobotę 12 czerwca o godz. 18:00.
Niestety z przyczyn od nas niezależnych, jak już wcześnie informowaliśmy na prośbę gospodarza obiektu mecz z Sawą odbędzie się bez udziału publiczności – wyłącznie z udziałem osób niezbędnych do organizacji zawodów.
W przypadku sprzyjającej pogody będziemy starali się zapewnić Wam możliwość oglądania meczu poprzez internetową transmisję.
Najważniejszym celem sobotniej transmisji jest finansowe wsparcie dla 14-letniej Joasi, u której wykryto złośliwy nowotwór mózgu - zachęcamy do pomocy na portalu Zrzutka.pl https://zrzutka.pl/x222vh i Tipply https://tipply.pl/u/stal_lancut
A teraz kilka słów o naszym rywalu:
Ostatni pojedynek z Sawą w rundzie jesiennej zakończył się zwycięstwem Łańcucian 1:2 po bramkach z pierwszej części spotkania w wykonaniu Mateusza Skały i Tomasza Walata. Tamto spotkanie było początkiem fantastycznej serii szesnastu kolejnych wygranych – oby ta seria trwała nadal przynajmniej do końca obecnych rozgrywek. Pomimo porażki ze SPEC Stalą zespół z Soniny jesień zakończył na dobrym siódmym miejscu z 31 punktami i całkiem realną możliwością ataku na czołówkę tabeli. Zimą z drużyny naszych sąsiadów zza miedzy odeszli Adrian Kojder (do Gorliczanki Gorliczyna), Przemysław Nycz oraz Maciej Grad (na trenera LKS Wola Dalsza), zaś do zespołu dołączył ofensywny zawodnik Damian Rataj z przeszłością w takich klubach, jak Łada Biłgoraj, Tomasovia Tomaszów Lubelski oraz Karpaty Krosno. Wyniki śnieżnych sparingów nie dały jednoznacznej odpowiedzi o co wiosną zagra Sawa – zdarzyła się nieco szokująca porażka 7:0 z Sokołem w Kamieniu, a z drugiej strony zwycięstwo 4:3 z Sanem Gorzyce czy remis 3:3 z prezentującym zimą świetną formę Startem Rymanów.
Wiosną Sawa gra „na środek tabeli” – w zestawieniu spotkań roku 2021 zajmuje 9 miejsce z 16 punktami. Zaczęło się od remisu 1:1 z Wisłokiem, po czym przyszły porażki 0:1 z Niechobrzem i bolesne 3:0 ze Strumykiem, a następnie zwycięstwa 3:1 z Czudcem, 3:0 z Błażową i skromne 0:1 w Brzózie Stadnickiej. Później padł remis 1:1 z Sokołem i porażka 4:1 z rezerwami Stali Rzeszów. W meczu z bardzo mocnym Zaczerniem Sawa urwała punkt remisując 2:2, a na zakończenie maja zwyciężyła nieco skromnie 1:2 w Bratkowicach. W przedostatniej kolejce nieco zaskakująco zespół z Soniny uległ na własnym boisku 1:2 KS Przybyszówka, po czym przed tygodniem nasi rywale walczyli do upadłego z pretendentem do awansu w Rakszawie i dosłownie wyrwali tam remis zdobywając wyrównującą bramkę w 93 minucie spotkania. Sawa na wyjazdach czterokrotnie zwyciężyła i remisowała, zaś sześć razy uległa rywalom.
Uważny czytelnik z łatwością wyciągnie prosty wniosek – przewidzieć formę Sawy jest niesłychanie trudno, ale prawdopodobnie trener Madeja podobnie jak w Rakszawie ustawi zespół ultra defensywnie i liczył będzie na kontry.
Mecz z lokalnym rywalem zapowiada się bardzo interesująco – po spotkaniu z „wodnymi” Wisłokiem, Strugiem i Strumykiem przychodzi czas na Sawę – oby i tym razem udało się sforsować mokrą przeszkodę - Panowie i znowu: szacunek, pokora i walka od pierwszych minut. Do boju Stal!
...