Ligowe ostatki na plus! SPEC Stal Łańcut w XIX kolejce zwyciężyła na boisku rywali 0:2 (0:0) Stal Rzeszów II.
Mecz składał się z dwóch kompletnie innych połów – w pierwszej bezapelacyjnie rządzili i dzielili rywale, a po zmianie stron role się odwróciły i prym wiedli łańcucianie, którzy udokumentowali swoją przewagę dwoma bramkami.
Bramki:
0:1 49' Tomasz Walat,
0:2 70' Tomasz Walat, asysta Sławomir Wójcik.
Skład SPEC Stali Łańcut: Szpindor – Cwynar, Świst, Kmuk, Żyszkiewicz, Noga, P. Wójcik, Miś (66’ Bieniasz), S. Wójcik (83’ Paczocha), Nowak (73’ Balawender), Walat (84’ Drob).
Opis spotkania w rozwinięciu:
SPEC Stal zagrała w nieco przemeblowanym składzie z trenerem Kamilem Drobem i Dawidem Bieniaszem na ławce rezerwowych, a z uwagi na brak Kamila Macha pauzującego za kartki i leczącego siną kontuzję stopy, w środku pola zagrali Arkadiusz Noga i Patryk Wójcik. Na pozycji nr 10 zagrał tym razem nietypowo Patryk Nowak, który miał przed sobą Tomasza Walata. Początek meczu nie zapowiadał dominacji młodego zespołu z Rzeszowa – już w 4’ po zespołowej akcji Patryk Nowak wpakował piłkę do bramki rywali, ale arbiter dopatrzył się faulu na bramkarzu i gola nie uznał. Z biegiem czasu rezerwy Stali Rzeszów przejmowały kolejne sektory boiska, a SPEC Stal nie kwapiła się do mocnej odpowiedzi. Młodzież z ulicy Hetmańskiej sprawnie rozgrywała piłkę, wymieniała sporo podań, ale nie tworzyła szczególnie dużo i groźnych sytuacji. W 28’ najgroźniejszy strzał z okolic 13 metra przefrunął nad poprzeczką SPEC Stali. Chyba pierwszy raz w tym sezonie to ŁKS stał na własnej połowie, a rywal atakował. Łańcucianie z letargu zaczęli wychodzić od 40’ spotkania, a trzy minuty później zdaje się pierwszy celny strzał na bramkę rywali oddał Tomasz Walat z rzutu wolnego, lecz bramkarz nie dał się zaskoczyć. Gdy sędzia patrzył już na zegarek „setkę” (no… może 75-tkę) miał Patryk Nowak, któremu piłkę w polu karnym wyłożył Sławomir Wójcik, jednak „Pesiak” tym razem uderzył nad poprzeczką.
W szatni trener Kamil Drob prawdopodobnie wyłożył drużynie „teorię wielkiego wygrywu”, co podziałało niemal od pierwszego gwizdka po przerwie – zespół SPEC Stali wyszedł na sztuczną murawę przy tamie odmieniony i rozpoczął wysoki pressing spychając rywali, a już w 49’ Tomasz Walat mocno zestresował młodego bramkarza ZKS, który popełnił błąd i dał się zablokować przy wybiciu, Tomek puścił piłkę dwa metry w prawo i ze spokojem wpakował ją do bramki. W 52’ z okolic 16 metra strzelał Grzegorz Miś, jednak bramkarz był na posterunku, a po minucie znów Grzesiek kolejny raz próbował po dograniu Tomasza Walata. W 56’ niezmordowany Grzegorz Miś tym razem wrzucił piłkę ze skrzydła na głowę Tomasza Walata, który uderzył bardzo mocno, lecz o centymetry niecelnie. Łańcucianie (w tym aktywna ławka rezerwowych) wzajemnie się nakręcali na ciągłe ataki - w 60’ Sławomir Wójcik wykonał klasyczny centrostrzał, a piłka posłana wysokim lobem zmierzała wprost w okienko bramki, jednak bramkarz zdołał końcówkami palców wybić piłkę na rzut rożny. Minutę później Tomasz Walat przyjął piłkę w polu karnym i wyłożył ją na 16 metr do nadbiegającego Oskara Cwynara, jednak strzał Oskara padł łupem bramkarza. W 68’ wyśmienitą okazję stworzyli gospodarze – Dariusz Jarecki pociągnął skrzydłem niemal do linii końcowej, zdołał kąśliwie dośrodkować, ale Cezary Szpindor przeciął lot piłki tuż przed wbiegającym napastnikiem. W 70’ rzut rożny dla SPEC Stali wykonywał Sławomir Wójcik, który posłał piłkę na długi słupek na głowę Tomasza Walata, a ten skontrował na przeciwny słupek gubiąc bramkarza i zdobył drugą bramkę w tym spotkaniu. Do końca meczu SPEC Stal dyktowała warunki i nie pozwoliła rywalom na doskok. Warto pochwalić młodzież – zarówno Cezary na bramce, jak i Hubert Żyszkiewicz i Oskar Cwynar w obronie, a także Patryk Nowak pokazali się z dobrej strony. Aż trudno uwierzyć, że zagraliśmy dziś tak różne połowy spotkania jak… wahadełko. Czwarta wygrana z rzędu stała się faktem, runda, która wydawała się stracona została ostatecznie nieco podratowana, choć do pełni szczęścia trochę zabrakło.
Panowie dziękujemy za końcówkę jesieni! Czas na odpoczynek, choć już niedługo rozpoczynamy rozgrywki na drugoligowych parkietach futsalu!