SPEC Stal Łańcut - strona oficjalna

Strona klubowa

Wyszukiwarka

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 24
Stal II Rzeszów - Sokół Kolbuszowa Dolna
Igloopol Dębica - Wisłok Wiśniowa
Izolator Boguchwała - Ekoball Stal Sanok
Pogoń - Sokół Lubaczów - Lechia Sędziszów Młp.
Cosmos Nowotaniec - SPEC STAL ŁAŃCUT
Sokół Kamień - Głogovia Głogów Małopolski
Błękitni Ropczyce - Resovia II Rzeszów
Legion Pilzno - Korona Rzeszów
Polonia Przemyśl - JKS Jarosław

Wyniki

Ostatnia kolejka 23
Resovia II Rzeszów 1:1 Polonia Przemyśl
Sokół Kolbuszowa Dolna 3:1 Błękitni Ropczyce
Korona Rzeszów 0:6 Stal II Rzeszów
Wisłok Wiśniowa 1:1 Legion Pilzno
Ekoball Stal Sanok 1:0 Igloopol Dębica
SPEC STAL ŁAŃCUT 3:0 Izolator Boguchwała
Głogovia Głogów Małopolski 1:0 Cosmos Nowotaniec
Lechia Sędziszów Młp. 2:3 Sokół Kamień
JKS Jarosław 2:3 Pogoń - Sokół Lubaczów

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 14 gości

dzisiaj: 579, wczoraj: 815
ogółem: 4 687 993

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

KOLEJKA XVI CZYLI TWARDY RESET

  • autor: tpanek, 2019-04-14 19:43
Życie płata różne figle, a słowa wydawałoby się błahe stają się ciałem… Muszę uderzyć się w pierś – wykrakałem z tą trzynastką, a nie zauważyłem najważniejszego faktu. Sobotni mecz był… trzynastym spotkaniem pod batutą Kamila Droba! Dwanaście wcześniejszych z rywalami bardzo różniej klasy padło łupem łańcucian, lecz właśnie trzynaste okazało się tym, kiedy SPEC Stal Łańcut przegrała 1:4 (1:0) z Wisłokiem Czarna. Trzeba już na początku stwierdzić, że Wisłok był bezdyskusyjnie lepszym zespołem w przekroju całego spotkania. Łańcucianie nie byli sobą, ale dzięki szczęśliwemu splotowi wyników rywali sytuacja w tabeli nie uległa pogorszeniu.
 
Kilka słów o spotkaniu w rozwinięciu:
 
Bramka dla SPEC Stali: Piotr Balawender.
 
SPEC Stal Łańcut: Ingot, Chmiel, Doroba, Mach, Magryś, Drob (65’ Kawa), Balawender (60’ Preis), Birak (60’ Woźniak), Szyszka, Sęp, Szymański.
 
Pod poniższym adresem znajdziecie bramki z meczu autorstwa nieocenionej TV Łańcut:
Mecz z liderem przyciągnął na trybuny w Łańcucie prawdziwe tłumy jak na A-klasową rzeczywistość – około sześciusetosobowa frekwencja nie byłaby powodem do wstydu nawet w IV lidze. Nie zabrakło władz miasta z Burmistrzem Rafałem Kumkiem na czele oraz sponsora Klubu Tomasz Józefczyka z firmy SPEC Food Service. Zawodników wyprowadziły na murawę dziewczynki i chłopcy ze Szkółki Piłkarskiej, a początek spotkania był wręcz wymarzony - już w 4’ o piłkę dośrodkowaną w pole karne walczył Łukasz Doroba, który nacisną obrońcę, a ten wybił skórę na dwunasty metr, gdzie ta padła łupem Piotra Balawendra, który mocnym strzałem zdobył prowadzenie w meczu. Wydawało się, że Stal będzie dyktowała swoje warunki gry, lecz Wisłok tuż po stracie bramki rozpoczął wysoki presing i zmusił łańcucian do cofnięcia się na własną połowę. Pomimo to Stal przeprowadzała akcje i kontry, jak w 19’ gdy Krzysztof Szymański wypatrzył Mateusza Birka, a ten huknął między nogami obrońców, lecz trafił… w nogi trenera Droba. Od dwudziestej minuty zarysowała się przewaga Wisłoka, ale nie powodowało to groźnych sytuacji bramkowych – na razie obrona Stali spisywała się bez zarzutu. W akcjach obronnych kolegów mocno wspomagali nawet napastnicy. Zawodnicy z Czarnej przeważali, ale nie mieli stuprocentowej szansy w tej odsłonie. W 38’ Michał Chmiel zagrał prostopadłą piłkę do Sępa, ale ten w trudnej sytuacji oddał zbyt słaby strzał. W 45’ niesamowitym dryblingiem w polu karnym rywali popisał się Piotr Balawender, który finezyjnie oszukał dwóch przeciwników, jednak niepotrzebnie zdecydował się na podanie, które nie znalazło adresata. Czasem prosty strzał „z Karola” w krótki róg jest lepszym rozwiązaniem. Na przerwę piłkarze schodzili przy prowadzeniu Stali i choć to Wisłok miał optyczną przewagę to łańcucianie stworzyli groźniejsze sytuacje, z których jedną wykorzystali.
Podczas przerwy rozlosowano nagrody ufundowane przez Piotra Wołosa z firmy RECTOR, a także odbyły się konkursy rzutów karnych i podbijania piłki dla najmłodszych fanów futbolu. Było coś dla podniebienia - kiełbaska i popcorn. Było idealnie? Niestety nie. Zawiódł najważniejszy element - i to nieoczekiwanie ten, wydawałoby się najpewniejszy - sportowy.
Po przerwie zdarzyło się niewytłumaczalne – szybko stracona bramka wytrąciła Stal z równowagi. Zgrabna kontra Wisłoka, obrona w sytuacji sam na sam Michała Inglota, lecz na posterunku był Krzysztof Weres, który wyrównał stan meczu. SPEC Stal trwała w letargu, nie stwarzała akcji ofensywnych, a Wisłok z każdą minutą nabierał tempa i pewności. W 59’ po niepotrzebnym faulu jednego z napastników w okolicach dwudziestego metra i narożnika pola karnego do rzutu wolnego podeszli rywale, a mocno bita piłka skozłowała przed Michałem Ingotem, który odbił futbolówkę, lecz ponownie szczęście dopisało gościom – Dawid Ślączka znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie i skutecznie dobił strzał kolegi. Na domiar złego kontuzji kolana nabawił się łańcucki napastnik, który z grymasem na twarzy opuścił boisko. Zdrowia! Po dwunastu meczach, w których SPEC Stal zawsze w drugich połowach była w stanie „zabiegać” przeciwnika, tym razem przecierałem oczy ze zdumienia – para środkowych Wisłoka całkowicie wyłączyła z gry nasz środek pola, a linia ataku w drugiej połowie nie stworzyła żadnej klarownej sytuacji ofensywnej. ŻADNEJ. W 70’ po kolejnym fatalnym błędzie (bezbłędnej w ostatnich 7 spotkaniach) obrony bramkę na 1:3 zdobył Przemysław Zygarlicki, który tuż przed końcem meczu ponownie wpisał się na listę strzelców lobując piłkę nad bezradnym Michałem Ingotem.
Trudno jednoznacznie ustalić przyczynę tak wysokiej porażki. Żadna z formacji nie zagrała choćby przyzwoicie. Może łańcucianie nie wytrzymali presji, może zbyt uwierzyli we własne siły po szybko zdobytym prowadzeniu, a może Wisłok okazał się po prostu zdecydowanie lepszy? Teraz nie jest to najważniejsze – istotne jest, aby wrócić do grania swojej piłki. Twardy reset kiedyś nastąpić musiał, szkoda, że przy tak wyjątkowej okazji, ale jak mówi przysłowie – jak spadać, to z wysokiego konia!
 
Proszę Kibiców o wstrzemięźliwość w wypowiedziach – łatwo oklaskiwać zwycięzców, dużo trudniej przełknąć gorzką pigułkę porażki. W takich chwilach jak na dłoni widać, kto jest fanem na dobre i na złe. My nie tracimy nadziei – DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE! TYLKO STAL!
PS. Tomek tego przegranego w zakładzie Jaśka szkoda…

  • Komentarzy [0]
  • czytano: [1374]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

POLECAMY

Rozkłady jazdy - OOL24.pl

Reklama

Ostatnie spotkanie

SPEC STAL ŁAŃCUT 3:0 Izolator Boguchwała
2024-04-13, 16:00:00
    relacja »
oceny zawodników »

Najbliższe spotkanie

Cosmos Nowotaniec   SPEC STAL ŁAŃCUT
2024-04-20, 16:00:00


Statystyki przedmeczowe »

TRANSFERY ZIMA 2024

Przyszli:
 
 
Odeszli:
 
 
 
Kolory:
Definitywny
Wypożyczenie

SPARINGI ZIMA 2024

27.01 Stal - Głogovia
3.02 Stal - Sokół Sieniawa
10.02 Stal - Ekoball Stal Sanok
17.02 Stal - Sokół Kolbuszowa Dln.
21.02 Stal - ŁKS Łowisko
24.02 Stal - Karpaty Krosno
28.02 Stal - Polonia Przemyśl
2.03 Stal - Stal II Rzeszów

 

Statystyki drużyny