- autor: tpanek, 2018-08-01 11:15
-
Po stojącym na wysokim poziomie i bardzo przyjemnym dla oka spotkaniu sparingowym SPEC Stal Łańcut uległa 1:2 (0:1) beniaminkowi IV ligi podkarpackiej Koronie Rzeszów. Jedyna bramkę dla naszego zespołu zdobył w drugiej części spotkania z rzutu karnego Kamil Kawa.
Kilka słów o sparingu w rozwinięciu:
Spotkanie rozegrane zostało na bocznym boisku stadionu w Łańcucie i obfitowało w szybkie akcje obu zespołów, a także efektowne podania i dryblingi. Przy optycznej przewadze goście w 35' wyszli na prowadzenie po nieporozumieniu łańcucian przy wznowieniu piłki od własnej bramki - podanie od bramkarza przeciął zawodnik gości i bezlitośnie wygrał pojedynek sam na sam z Michałem Inglotem. Kilka minut później powinien być już remis, jednak Kamil Kawa strzelając wysoko nad poprzeczką zmarnował świetne dośrodkowanie Krzysztofa Szymańskiego. W drugiej odsłonie mecz był bardzo wyrównany, a Stal grała coraz pewniej, co doprowadziło ją do wyrównania - w 60' bramkę na 1:1 z rzutu karnego pewnym strzałem w boczną wewnętrzną siatkę zdobył Kamil Kawa. Niestety w 78' goście ponownie przecięli zbyt słabe podanie w okolicach 40 metra połowy Stali i strzałem obok wysuniętego daleko z bramki Michała Inglota ustalili wynik spotkania. Łańcucianie również mieli sporo okazji jak po dośrodkowaniu Kamila Kawy z rzutu wolnego i główce Łukasza Doroby tuż obok słupka, czy po strzale w poprzeczkę juniora Kamila Sroczyka. Z bardzo dobrej strony pokazał się również kolejny błyskotliwy junior - Krystian Czerwonka, który bez tremy walczył jak równy z równym z zawodnikami Korony o 3 i 4 ligowym stażu. Niestety w końcówce spotkania nerwy puściły Bartoszowi Karwatowi, który bezlitośnie faulowany postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość oprawcy, za co został odesłany na trybuny. Mecz zakończył się zwycięstwem 1:2 naszych rywali.
A już w niedzielę 5 sierpnia o godz. 18:00 na stadionie w Gorliczynie rozegramy kolejne spotkanie z miejscową Gorliczanką (A-klasa) - ZAPRASZAMY!