- autor: tpanek, K. Mączka, 2016-10-21 15:36
-
W ramach X kolejki ligowej Stał Łańcut w meczu wyjazdowym pokonała Rzemieślnika Strażów 1:3 (0:2). Rywale przed tygodniem efektownie ograli Tatynę Dylągówka 5-2, a więc wydawało się, że spotkanie będzie bardzo trudne. Nasi chłopcy uskrzydleni wygraną w pucharze z IV ligowcem podeszli do tego meczu bardzo zmobilizowani, skoncentrowani i zgarnęli komplet punktów!
Opis spotkania w rozwinięciu:
Od początku meczu Stal uzyskała przewagę i próbowała zagrozić bramce gospodarzy, którzy nie pozostawali dłużni i także groźnie atakowali, ale w bramce ŁKSu grał pewnie interweniujący Ireneusz Stopyra. Pierwsza groźna akcja Stali to 10 min i mocna wrzutka Alana Brzuszka z prawej strony, po której obrońca ze Strażowa o milimetry uprzedził Karola Preisa i zablokował jego zmierzający do pustej bramki strzał. Chwilę później wynik meczu mógł otworzyć Piotr Jurek, ale po dokładnej wrzutce z lewej strony Karola Preisa uderzył głową niecelnie. Nadeszła wreszcie 22 min i po świetnym odegraniu Mateusza Kowala do Sebastiana Frączka ten drugi huknął z ok. 20 m i piłka trafiła w samo okienko bramki gospodarzy (bramka stadiony świata) i było 0:1 dla Stali. Nie minęło 5 min i w polu karnym faulowany został Łukasz Kraska w konsekwencji czego sędzia wskazał na "wapno". Do jedenastki podszedł Grzegorz Świder i pewnym uderzeniem pokonał bramkarza ze Strażowa - zrobiło się 0:2. Do końca pierwszej połowy Stal nadal próbowała podwyższyć wynik meczu, a gospodarze starali się groźnymi akcjami zagrozić naszej bramce. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i Stal schodziła do szatni z prowadzeniem 0:2.
Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych ataków Stali, ale kilka razy świetnie w bramce zachował się bramkarz gospodarzy i ratował swój zespół od utraty bramki. W 65 min po firmowej, kombinacyjnej akcji Stali Alan Brzuszek pokonał bramkarza gospodarzy i zrobiło się 0:3. Po tej bramce jakby zadowolona z wyniku Stal cofnęła się i oddała inicjatywę miejscowym. Trener Łukasz Kowal wykorzystał pełny limit 5-ciu zmian i dał pograć wszystkim zawodnikom. Kiedy wydawało się, że trzybramkowa przewaga gości utrzyma się do końca, gospodarze przycisnęli i raz po raz wykonywali rzuty wolne i rożne. W 86 min. meczu po jednym z rzutów rożnych w zamieszaniu sędzia dopatrzył się zagrania ręką Mariusza Kloca (który po meczu zarzekał się, że "ręki" nie było) i wskazał na 11 metr. Pewnie wykonana jedenastka dała nadzieję miejscowym na uratowanie wyniku, ale na szczęście dobrze grająca obrona i Ireneusz Stopyra w bramce nie pozwolili na to i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Stali 1:3!!!!
Ze względu na rozgrywki pucharowe Stal gra ostatnio co dwa-trzy dni i już we wtorek, po zaledwie jednym dniu na regenerację biało-niebiescy rozegrają mecz pucharowy z Sokołem Kolbuszowa Dolna, a kilka dni później w niedzielę kolejny mecz ligowy z Tatyną Dylągówka.
Oby Naszym chłopcom starczyło sił i znowu zagrali skutecznie i ładnie dla "oka"!
Brawo Stal!