STAL ŁAŃCUT - Orzeł Harta 3:1 (1:1)
Sędziowie: Rafał Skiba, Wojciech Misiak, Wojtek Borek
Bramki: Dawid Frączek 34', 90+2', Łukasz Kowal 73' (Karny)
Asysty: Alan Brzuszek,
Kartki: Alan Brzuszek
Skład: Ireneusz Stopyra (46' Michał Inglot) - Krystian Guzek, Grzegorz Świder, Dawid Frączek, Paweł Jurek - Alan Brzuszek, Sebastian Sowa (75' Kamil Stopyra), Piotr Jurek (65' Arek Hawro), Mateusz Kowal (90' Piotr Grabowski) - Łukasz Kowal, Sebastian Frączek (75' Kamil Kuźniar).
Kolejny krok za nami - sportowa złość poniosła Stal do zwycięstwa, ale nie było to łatwe spotkanie. Przy niesprzyjających warunkach atmosferycznych i przenikliwym zimnie łańcucianie „ustrzelili” Orła Harta 3:1 i dzięki remisowi zespołu z Albigowej umocnili się na fotelu lidera.
Opis spotkania i strzelcy bramek w rozwinięciu!
Zarówno biało-niebiescy, jak i zawodnicy z Harty mocno się motywowali przed tym spotkaniem – ci pierwsi mieli rachunek do wyrównania za rundę jesienną, zaś drudzy chcieli ponownie sprawić sensację pokonując lidera. Od pierwszego gwizdka na boisku dominowała Stal, ale rywale starali się kontrować. Mecz pełen był zwarć, fauli i ostrych starć – futbolowa wojna. ŁKS sprawiał jednak lepsze wrażenie, ale piłka nieubłaganie mijała słupki bramki, albo w nie trafiała. Stal łatwo dochodziła do pozycji strzeleckich, ale celowniki nie były dziś dobrze skalibrowane. Dopiero w 34’ świetnym strzałem popisał się Dawid Frączek i zrobiło się 1:0 dla gospodarzy. Stal nadal przeważała, ale Harcianie przeprowadzili w 45’ szybką kontrę zakończoną celnym strzałem i ku wielkiemu zdziwieniu widzów na przerwę zawodnicy schodzili przy stanie 1:1.
Po zmianie stron gra nieco się wyrównała i jeszcze bardziej się zaostrzyła. W 73' w pole karne Harty wpadł Alan Brzuszek, minął zwodem dwóch obrońców i gotował się do strzału kiedy jeden z obrońców wślizgiem starał się wybić piłkę, lecz trafił w nogi Łańcucianina i sędzia bez wahania wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Tradycyjnie w tym sezonie piłkę na wapnie ustawił trener Łukasz Kowal i pewnie wyegzekwował rzut karny wyprowadzając miejscowych na prowadzenie 2:1 i uspokajając nieco zdenerwowanych już kibiców. W kolejnych minutach na boisku wciąż iskrzyło, jeden z zawodników rywali za symulowanie faulu i używanie słów niecenzuralnych w stosunku do sędziego obejrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić plac gry. W 92’ swojego drugiego gola w tym spotkaniu zdobył Dawid Frączek, a kibice szeptali, że gdzie Sebastian nie może, tam Dawida pośle – Frączek musi być na liście strzelców. W ostatniej akcji meczu Kamil Kuźniar otrzymał piłkę na kontrę i popędził przez pół boiska w stronę bramki rywali, ale jego strzał minął niestety lewy słupek bramki Orła.
Zrobiliśmy drugi z dziewięciu kroków, ale Orzeł okazał się groźnym rywalem i postawił twarde warunki gry.
Za tydzień zagramy w Kraczkowej z Czarnymi – zapraszamy!