- autor: ssopel, 2015-07-28 15:17
-
Od poniedziałku nasi najmłodsi adepci przygotowują się do nowego sezonu na obozie w Mszanie Dolnej. Trenerem Trampkarzy Starszych jest Piotr Grabowski, który razem z małżonką Dorotą dbają o naszych piłkarzy. Codziennie będziemy zamieszczać relację i kilka zdjęć w rozwinięciu newsa.
Dzień 1 i 2
Po 4 godzinnej podróży dojechaliśmy na miejsce około godziny 11:15 i od razu zakwaterowaliśmy się w swoich pokojach. Następnie udaliśmy się przed obiadem na basen gdzie odbył się nielegalny konkurs na najciekawszy zjazd zjeżdzalnią do wody. Niestety konkurs został przerwany ze względu na ponadczasowe zjazdy które zagrażały wylaniem się wody z basenu. Po obiedzie odbyliśmy trening wprowadzający na boisku szkolnym z tartanową murawą. Po kolacji chłopaki mieli czas aby pograć w bliard oraz w piłkarzyki. Od 22:00 - cisza nocna. Odziwo podczas nocnej rewizji pokojów znaleziono TYLKO JEDNEGO ROGALIKA 7-DAYS - niesamowite. Wtorek - pobudka o 7:30 na poranny rozruch w górach. Po 15 minutowym marszu, na jednym z górskich szlaków rozłożyliśmy sprzęt i cwiczylismy na drabinkach koordynacyjnych. Następnie chłopcy doskonalili biegi krótkie po których udalismy się od razu na śniadanie. O godzinie 11:30 odbył się trening na sztucznym boisku ORLIK. chłopcy doskonalili koordynację oraz grę w przewadze 2x1. Na obiad podano nam zupę pomidorową oraz pieczeń z zestawem surówek, które niechętnie ale zniknęły z talerzy dość szybko. Deser to szarlotka.
Cytaty Dnia:
1. "Proszę Trenera, nie możemy iść na skróty przez rzeke? Nogi mnie bolą!" 2. "Mogę sam oddać panu swoje rogaliki i nie będe robił pompek?" 3." - Dlaczego wychodzisz z pokoju podczas ciszy nocnej? - To ja zrobie pompki i już idę"
GALERIA I
Dzień 3
Dzień rozpoczęliśmy pobudką o godzinie 8:00. Niestety nastroje były ponure, tak samo jak pogoda - od rana mocno padał deszcz. Opuszczając hotel słychać było duże zmartwienie, zważywszy na to że dzień wcześniej podczas porannego rozruchu ćwiczyliśmy bardzo intensywnie na szlakach górskich. Chłopcy nie wiedzieli jednak, że cała akcja jest upozorowana Emotikon smile Po krótkiej zbiórce i zrobieniu 20 pajacyków wróciliśmy do hotelu. Wszystko trwało 45 sekund a zdziwione miny chłopców były bezcenne! Po śniadaniu ruszyliśmy na trening połączony ze sparingiem z drużyną KS Wawel Kraków. Podczas treningu doskonaliliśmy pojedynki 1 na 1 oraz zmiane kierunku biegu ze strzałem na bramkę. Potem po krótkiej przerwie rozpoczelismy sparing z jedna z krakowskich drużyn młodzieżowych (rocznik 2002-2004). Trzeba przyznać, że młodzi adepci krakowskiej szkółki pokazali dobry futbol, a nasi zawodnicy pokazali kilka wykwitnych akcji z pierwszej piłki. Wynik końcowy 7:4 dla Wawelu. Po obiedzie odbyła się wcześniej zapowiadana kontrola czystości pokojów. Punkty przyznawano m.in. za rzeczy poukładane w szafach, czystość w łazienkach a nawet za pościelone łóżka i poukładane buty. Wyniki zostały ogłoszone wieczorem przed kolacją. Osoby które uzyskały minimum 7/10 pkt nagrodzone zostały pyszną pizza a zwycięzcy dostali oprócz pizzy POZWOLENIE NA ZAKUP SŁODYCZY ZA NIE WIĘCEJ NIZ 5 ZŁ. Także sprzątać było warto. o godzinie 17:00 odbył się drugi trening na którym doskonaliliśmy kontrole piłki podczas gry a tradycyjnie o godzinie 20:00 poszliśmy na basen. O godzinie 20:45 wspolnie oglądaliśmy na dużym ekranie (rzutnik) mecz Lecha Poznań w Lidze Mistrzów. Z okazji meczu cisza nocna została przesunięta do godziny 22:45.
Dzień 4
Poranny rozruch o 7:45 nad rzeką otworzył czwarty dzień obozu. Widać było już zmęczenie na twarzach chłopców. O godzinie 8:30 zjedliśmy śniadanie a o godzinie 11:00 wyszliśmy na trening. Podczas pierwszej części treningu chłopcy wykonywali ćwiczenia w formie wysiłku tlenowego z piłką i koordynacja ruchową. Następnie po krótkiej przerwie w dwóch grupach doskonaliliśmy zmiany kierunku biegu oraz zwody pojedyncze i podwójne ze strzałem do celu. O godzinie 14:00 wróciliśmy na obiad po którym wybraliśmy się nad rzekę. O godzinie 16:30 rozegraliśmy równolegle dwa mecze sparingowe. Młodsza część drużyny pokonała na orliku zawodników Wawelu Kraków z rocznika 2005-2006 aż 20:9. W drugim meczu nasi starsi zawodnicy również prowadzili zaciekły bój z drużyną WKS Kraków. Po 70 minutowym meczu ostatecznie wygraliśmy 7:4. Po powrocie zjedliśmy kolację a po niej wybraliśmy się na wcześniej obiecane lody. Końcówkę dnia spędziliśmy na basenie. Cisza nocna od 22:30.
Cytaty dnia: 1."No dawaj trener" - podczas gierki wieczornej 2."Te ziemniaki są pobrudzone kapustą więc je odizolowałem i jem samo mięso" 3. "Gdyby tutaj pracował Pan Jacek, to napewno boisko było by lepsze"
Dzień 5
Rozruch jak zwykle o 7:45. Śniadanie 8:30. Trening przeprowadzano został na boisku orlik. O godzinie 14:00 zjedliśmy obiad. Później chłopcy mieli czas wolny. O godzinie 17:00 przejechał Sławomir Sopel i Paweł Lenczyk zmienić państwo Grabowskich, którzy w dniu jutrzejszym mieli zaplanowane wesele. Po przekazaniu wytycznych trener Piotr Grabowski udał się do domu z małżonka i trzema uczestnikami obozu. Po głosowaniu o godzinie 18:00 cześć grupy z Pawłem Lenczykiem udała się na basen a druga ze Sławkiem Soplem na szkolne boisko. Na bosku zmierzyliśmy się z miejscowymi chłopcami wygrywając 30 do 8, trzeba odnotować fakt strzelenia 11 bramek przez Sebastiana Możdżenia w tym 5 grając chwilę z drużyną przeciwną. Po zjedzeniu kolacji udaliśmy do salki z bilardem i piłkarzykami. Cisza nocna została przedłużona do godziny 23:00.
Dzień 6
Dzisiejszy dzień zamiast rozruchu zaczęliśmy od pakowania i sprzątania pokoi. Śniadanie zjedliśmy o godzinie 8:30. Później po raz ostatni poszliśmy na basen. Po basenie przy muzyce i barwnych zmieniających kolorach relaksowaliśmy się w grocie solnej. Około godziy 11 pan Andrzej Bem przywiózł grupę juniorów wraz z trenerami Łukaszem Kowalem i Markiem Mączką. Przed wyjazdem zrobiliśmy sobie zdjęcie grupowe i wyjechaliśmy w drogę powrotną. Na końcu za dobre zachowanie i ciężką pracę w nagrodę zatrzymaliśmy się w McDonalds w Rzeszowie.