Drugi etap odbudowy pierwszej drużyny został zakończony. Po roku gry w B klasie teraz wszystkich interesuje awans. Drużyna opierała się na naszych wychowankach w różnym wieku, powoli przez rok wprowadzaliśmy coraz więcej naszych młodych wychowanków. Faktem było że chcieliśmy awansować juniorami młodszymi do II Ligi Podkarpackiej i tej drużynie było podporządkowane parytety, jednak nie udało się w konfrontacji ze Stalą Rzeszów i Resovią Rzeszów . Miejsce w B klasie nie miało znaczenia, ważne było żeby chłopcy się zgrywali i grali coraz lepiej. W tym miejscu trzeba podziękować trenerowi Mirosławowi Rzeszótko i wszystkim zawodnikom, którzy przez rok grali w naszej drużynie. A przewinęło się wielu zawodników: W tym miejscu chcemy ich wszystkich wymienić i im podziękować: Robertowi Możdżeniowi, który bardzo dużo wnosił do drużyny zarówno jako gracz, ale także jako kapitan, zawsze silnego, dobrego ducha w szatni, w tym roku wyjeżdża za granice już nam nie pomoże, Pawłowi Młynarczykowi, który pewnie gdyby nie kontuzja (wstrząśnienie mózgu) na meczu ligowym dalej byłby z nami, Zbyszkowi Peszek, który zrezygnował dla rodziny, żeby więcej czasu poświęcać swoim bliskim, Sebastianowi Sowie naszemu super pomocnikowi miejmy nadzieję że znajdzie czas i chęci żeby być dalej z nami, Alanowi Brzuszkowi, Ireneuszowi i Damianowi Stopyrze, Krzysztofowi Duhl, Piotrowi Grabowskiemu, Kamilowi Kuźniarowi, Markowi Radeckiemu, Darkowi Liszce, braciom Łysikom, Łukaszowi Mielcarkowi, Krzysztofowi Borowiakowi, Piotrowi Pomykale, Łukaszowi Krasce, którego wyeliminowała bardzo poważna kontuzja, Krystianowi Kuźniarowi, Mateuszowi Małysa, Rafałowi Kostewiczowi, Adrianowi Wronie, Jakubowi Lichocie Piotrowi Płonce i naszej młodzieży Michałowi Inglotowi, Przemkowi Woś, Konradowi Lew, Dawidowi Brudkowi, Mateuszowi Stafie i Mateuszowi Rospond, Arkowi Hawro i na koniec zostawiłem Dobiesława Nowaka dusze człowieka, który nigdy nie odstawiał nogi, zawsze grał na sto procent i był dobrym duchem w klubie.